Zwykło się mówić, że pewnych rzeczy nie można kupić, ale serwis eBay widział już wiele towarów nie do kupienia, dlatego twórców portalu chyba nic już nie zaskoczy. Czasem najdziwniejsze pomysły na biznes okazują się być najbardziej trafionymi, a czasem nie – w sieci znajdziemy je wszystkie, wymieszane ze sobą i bez podziału na kategorie. W końcu, czego nie ma w Internecie, tego nie ma na świecie. Wybraliśmy dla Was subiektywną listę najdziwniejszych przedmiotów sprzedawanych poprzez eBay.
Czołem!
Magiczny napis “miejsce na Twoją reklamę” jest dla działu marketingu mniej więcej tym, czym dla MacGyvera ołówek, zużyta guma do żucia i drobne z kieszeni – niby nie ma nic, a będzie coś. W dodatku, jaka firma nie chciałaby mieć klienta, który dosłownie byłby jej chodzącą reklamą? Z takiego założenia wyszedł pewien Amerykanin, Andrew Fischer, który wystawił na ebayowej aukcji możliwość wynajęcia jego czoła na 30 dni w celach marketingowych. Ponad 37 000$ później pojawił się na nim tymczasowy tatuaż z logiem firmy SnoreStop, oferującej preparaty przeciw chrapaniu. Młody student radość miał wypisaną na czole. Ciekawy pomysł na biznes, ale tylko dla ludzi bez grzywki.
Babcia na wagę złota
Gdzieś za bajkami na dobranoc czytanymi nam w dzieciństwie, rodzinnymi obiadkami czy słoikami z konfiturami schowała się ona – babcia. Jednak 10-letniej Brytyjce jej babcia skojarzyła się raczej z dobrym interesem, więc wystawiła staruszkę na sprzedaż w aukcji na eBayu, startując od kwoty 3500$. W opisie dziewczynka stwierdziła, że starsza pani jest “irytująca, ale milutka”, a w wolnym czasie lubi rozwiązywać wykreślanki i delektować się filiżanką herbaty. Zanim eBay zamknął aukcję, zdążyło zgłosić się ponad dwudziestu chętnych, którzy ostatecznie musieli jednak zadowolić się swoimi własnymi babciami – i wszystko zostało w rodzinie.
Przyjaciół poznaje się w biedzie
Biało wszędzie, głucho wszędzie, gdzie ten bałwan stać będzie? Aukcja na eBayu, a w niej zdjęcie – na lewo śnieg, na prawo śnieg, na środku kawałek dachu i ogród podobno. Zagadka niczym z Gdzie jest Wally?, a tymczasem nasz bałwan jeszcze w śnieżnej rozsypce, więc nie do znalezienia. Zresztą wycenionej na 10 milionów dolarów rozsypce do samodzielnego montażu, czyli bałwan jak z IKEA. Być może komponenty akurat w tym ogrodzie były niezwykłej jakości, ale zaporowa kwota początkowa sprawiła, że eBay zamknął aukcję zanim ktoś skusił się na śnieżną zaspę, chociaż chyba tylko jakiś bałwan mógłby zapłacić taką sumę.
Bałwan do zbudowania
Biało wszędzie, głucho wszędzie, gdzie ten bałwan stać będzie? Aukcja na eBayu, a w niej zdjęcie – na lewo śnieg, na prawo śnieg, na środku kawałek dachu i ogród podobno. Zagadka niczym z Gdzie jest Wally?, a tymczasem nasz bałwan jeszcze w śnieżnej rozsypce, więc nie do znalezienia. Zresztą wycenionej na 10 milionów dolarów rozsypce do samodzielnego montażu, czyli bałwan jak z IKEA. Być może komponenty akurat w tym ogrodzie były niezwykłej jakości, ale zaporowa kwota początkowa sprawiła, że eBay zamknął aukcję zanim ktoś skusił się na śnieżną zaspę, chociaż chyba tylko jakiś bałwan mógłby zapłacić taką sumę.
Potwierdzone naukowo
Równie niewidoczny, prawdopodobnie też biały, ale ponoć czarny z charakteru miał być pewien duch uwięziony w słoiku. Przerażony nie na żarty sprzedawca nie wezwał specjalistów rodem z filmu Ghostbusters, tylko sam zakasał rękawy i własnymi siłami schwytał zjawę, zapakował ją w szklane naczynie i zakręcił wieczko. Amerykański Aladyn nie zamierzał jednak pocierać słoika, czekając na propozycję spełnienia kilku swoich życzeń, tylko wystawił swojego rzekomego domownika na aukcję, dodając, że nie ponosi odpowiedzialności za to co ze słoika może się wydostać. Znalazł się nawet kupiec, chętny zapłacić 55 000 $, ale ostatecznie nigdy nie wpłacił tych pieniędzy. Może wcześniej otworzył słoik…
Człowiek, który sprzedał swoje życie
Poranny budzik przed pracą dla każdego z nas oznacza coś innego, ale większość obudzonych odpowiada wesołej melodyjce morderczym “kiedyś rzucę to wszystko i pojadę na wakacje”. Pisarz i podróżnik Ian Usher potraktował to bardzo dosłownie i po rozwodzie z żoną postanowił wystawić na aukcję całe swoje życie – dom, samochód, okres próbny w swojej pracy i kontakty do przyjaciół. Nowy lokator życia Ushera kupił je za 384 000$, a on sam rozpoczął stu-weekendową podróż po stu różnych miejscach na świecie, po drodze wydając autobiograficzną książkę i poznając nową ukochaną, aż w końcu kupił wyspę na Karaibach i zbudował tam dom. Życie potrafi nas nieźle zaskoczyć, ale co zrobi kiedy to my je zaskoczymy?
Ile pomysłów na siebie, tyle aukcji na eBay. Pytanie tylko, czy większym szaleństwem jest sprzedanie ducha w słoiku czy kupienie go? Tak czy inaczej jedna i druga strona są zadowolone, a na zadowoleniu użytkowników najbardziej zyskuje największy serwis aukcyjny świata.