Od dawna wiadomo, że człowiek je oczami. Dlatego zorganizowano kiedyś ciekawy eksperyment, w którym grupie łakomych ludzi podsunięto żelki w różnych kolorach. Śmiałkowie próbowali ich po kolei i bezbłędnie oceniali jaki smak mają w ustach. W drugiej rundzie pozostawiono te same kolory miśków, ale podmieniono ich smaki – czerwony najadł się jabłek, żółty posmakował truskawek, a zielony wszamał cytrynę. Tym razem nikt nie trafił – oczy zjadły, kubki smakowe zignorowały.
Jakość czyni cuda
Podobnie jest ze zdjęciami w e-Commerce. Oczy wybierają najbardziej smakowite kąski, a portfel je pożera. Dlatego im wyższej jakości zdjęcie pokażemy, tym lepszą opinię wyrobimy sobie już na starcie, a przecież pierwsze wrażenie zostaje z nami na bardzo długo. Aż 63% klientów uważa dobre zdjęcie produktu za bardziej sugestywne i opiniotwórcze niż nawet jego specyfikacja (MDG Advertising). Dobre zdjęcie – niby to nic trudnego, a wciąż można trafić w sklepach online na rozpikselowane mazy pstryknięte aparatem w telefonie stacjonarnym. Nie to co w made.com, który w dodatku wrzuca swoje produkty w nienarzucający się kontekst.
Diabeł tkwi w szczegółach
Od ogółu do szczegółu oglądamy opakowania, wczytujemy się w etykiety, przyglądamy się samym produktom. Nie inaczej jest w sklepie online, kiedy produkt musi nam się zaprezentować z jak najlepszej strony i to na odległość. To tak jakby oglądać gwiazdę na niebie – wolisz rzucić na nią okiem przez chińską lunetę ze sklepu zabawkowego na rogu czy przez teleskop Hubble’a? I o to właśnie chodzi w zdjęciach produktów w sklepie internetowym – tworzymy złudzenie, że produkt jest bliżej niż na dalekim serwerze. Na przykład oglądając buty, klient wyostrza wzrok na szycie, wykończenia, sznurówki, więc czemu nie pokazać ich tak jak w niemieckim Blue Tomato?
Wyszukiwarka zdjęć
Jesteśmy społeczeństwem ikonograficznym. Gdyby rozpisać na karteczkach samoprzylepnych wszystkie informacje którymi jesteśmy zasypywani każdego dnia, to pewnie nie zmieściłyby się na lodówce i okazałoby się, że mamy ich dosłownie powyżej uszu. Dlatego informacji szukamy w obrazkach – bo z nich najszybciej można je odczytać. A skoro już szukamy obrazami, to najlepiej jest je wrzucić w samą wyszukiwarkę – zaraz obok nazwy produktu, który wyświetla się na naszą frazę. Tak jak robi to Ceneo.
Zdjęcie o kształcie koła
Skoro nie możemy wziąć produktu do rąk, to chociaż za pomocą myszy zobaczmy go z każdej strony, na zdjęciu 360 stopni. Przygotowanie takich fotografii kosztuje oczywiście więcej czasu, pracy i pieniędzy, ale zwiększa naszą konwersję o 30% – jak podaje w swoim raporcie Snap36, dostawca technologii 3D. Im lepiej znamy produkt przed zakupem, tym mniejsza możliwość, że nie przypadnie nam on do gustu. Nawiązując do wspomnianego raportu, klienci chętniej też polecają sklepy, które oferują takie bajery.
Efekty specjalne zamiast zielonego tła
Zdjęcie produktu bez tła – łatwe do przycięcia dla grafika, ale pokazujące tylko suche cechy. A co z zaletami i korzyściami? Załóżmy, że sprzedajemy stolik na herbatę, który przez swój stylowy, angielski design aż przebiera czterema nogami w oczekiwaniu na postawienie na nim gorącej filiżanki i ciasteczka. No to połóżmy, zobaczmy jak nasz przyszły, drewniany przyjaciel wygląda w takim klimacie. Taki stolik kupujemy po to, żeby poczuć się w odpowiedni sposób, więc czemu nie poczuć się tak jeszcze przed zakupem? Stolik w salonie w stylu angielskim, przy którym popołudniową herbatkę sączy dostojna kobieta i jej sąsiadka. Albo para młodych ludzi, którzy na tarasie w wieczornych okolicznościach przyrody siorbią sobie ulubiony napar. Tak tworzymy historię, a ludzie kupują właśnie opowieści i dopowiadają do nich swoje zakończenie.